Moim nowym elementem dekoracyjnym w mieszkaniu jest wieloletni taboret, którego przy wszystkich pracach remontowych, przez ponad 20 lat używał mój tata. Służył jako podkładka do malowania małych elementów, docinania listw i płyt, konstruowania przeróżnych rzeczy. Podczas remontu w moim mieszkaniu nie mogło go również zabraknąć. Jego wygląd sprawił,że został ze mną na dłużej (pozwoliłam przejść mu na „taboretową emeryturę;)) Mimo, że jest trochę pocięty, niedokładnie pomalowany oraz brakuje mu niektórych elementów, mam pewność,że jest jedyny w swoim rodzaju.
Nowym lokatorem w domu jest również Wanda, zając, którego dostałam od osoby, która wie, że mam słabość do długouchych. Dziękuję :)!